poniedziałek, 25 stycznia 2016

Rozdział 1.

1.Don't worry be happy

-Mad, chyba nie wiem co zrobić ze swoim życiem - wyznałam szczerze siedząc na murku i kończąc palić papierosa.Naprawdę nie wiedziałam. Wakacje się zaczęły, za rok miałam skończyć szkołę, a nie miałam pomysłu co dalej. Nie miałam koncepcji, pomysłu,planu, nawet celu za którym bymp  podążała. Tak naprawdę miałam tylko kochającą rodzinę i wierną przyjaciółkę. A może powinnam powiedzieć aż... Tak to dobre określenie. Ale.... oni to oni ja to ja. Mad ma swoje zdjęcia. To jest to co chce robić w życiu. Ma pasję i chce poświęcić jej swoje życie. Wyjedzie do Nowego Yorku i zostanie sławnym fotografem modowym. A ja ? Ja zostanę w tej dziurze, wpadnę w depresję i zostanę starą panną z kotami. Dobra, dobra. Wiem...przesadzam, ale miałam okropne poczucie beznadziei. 
-Oj Lizzy nie przesadzaj. Masz jeszcze rok szkoły/ Masz czas. - uspokoiła mnie przyjaciółka
-Łatwo Ci mówić.-mruknęłam - Ty wiesz co chcesz robić.
-Poślubić Justina Biebera albo Zayna Malika - odpowiedziała rozmarzona
-Głupia! - zganiłam ją i trącnęłam w ramię- Chodzi mi o fotografię.
-Aaaa no to to swoją drogą- odparła. - Apropo. Jakaś strona na facebooku ogłosiła konkurs na zdjęcie. Można wygrać dwutygodniową podróż do Londynu. -  dodała.
-O nie! Zapoomnij. Popatrz jak wyglądam. - mruknęłam. Ale brunetka już mnie nie słuchała, tylko wyciągnęła z torby lustrzankę
-Oj Lizzy, patrz Stacy Cię polubiła. Bądź miła i się do niej uśmiechnij - Celowała już obiektywem w moją stronę.- Albo nie, zrób tę zamyśloną minę co na początku, ale nie wyrzucaj papierosa.
-Mad! - zganiłam ją - Daj spokój! - wrzasnęłam i zaczęłam zakrywać się rękami

-Jedno zdjęcie i daje Ci spokój - obiecała
-Obiecujesz?
-Tak, tylko zrób tę minę w stylu "nie wiem co zrobić ze swoim życiem:
Westchnęłam Wiedziałam ,że z tą dziewczyną  nie ma się co kłócić.Nie da spokoju. I tyle. Zrobiłam o co prosiła. Cyknęła zdjęcie i wróciłyśmy do rozmowy.
****************************************************************************
Nagle zadzwonił telefon Mad.\
-Halo ? Tak ? Naprawdę?! - krzyczała podekscytowana , zaczęła skakać w kółko jak idiotka, wymachując ręką, w której nie trzymała telefonu
-Oddech- szepnęłam
Mad odsunęła telefon od ucha i wzięła głęboki oddech, słuchała tej osoby po drugiej linii. Następnie oddaliła się kawałek, więc nie słyszałam o czym rozmawiali. Jednak nie musiałam długo czekać , dosłownie 3 minuty później przybiegła ucieszona Mad
-Mamy to! - wrzasnęła . Rzucia się na mnie i zaczęła piszczeć
-CHolera! -warknęła,.m.-Możesz powiedzieć o co chodzi ?
-Już, już. Więc....jedziemy do Londynu na 2 tygodnie!!! - krzyknęła
-Ok.
-Tylko ok? Powiem Ci coś jeszcze . Twoja mordka im się spodobała- powiedziała, po czym ścisnęa mi policzki
-MAD! - warknęłam
-Ok. Lizz spokój. Więc spodobałaś im się i wygrałyśmy dodatkowo sesje. Ty jako modelka , ja jako fotograf.
-Mad. Ja nie jestem modelką. - mruknęłam. Nie podobało mi się. Znaczy podróż do Londynu była całkjiem fajną opcją, ale zdjęcia, modeling to nie dla mnie
-Jesteś świetna. I jeszcze jedno. To nie będzie zwykła sesja. A sesja z ONE DIRECTION!!! - te dwa ostatnie słowa wykrzyczała tak głośno, że chyba wszyscy kilka bloków dalej mogli  je usłyszeć.
 

\

2 komentarze:

  1. Super rozdział, czekam na następny. Pamiętam jaki kiedyś pisałam opowiadanie w podobnej tematyce. Niestety tematyka się zmieniła, ale mam nadzieję,że może ci się spodobać. Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://dwatygodniee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział zapraszam do mnie.
    http://you-never-know-when-death-comes.blogspot.com
    Ps. Jestem już stałą czytelniczką 🦄

    OdpowiedzUsuń